Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12.07.2014, 10:52   #45
Louis
 
Louis's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 599
Motocykl: CRF1000L
Louis jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 28 min 22 s
Domyślnie



W drodze powrotnej do hotelu wyjaśniła się czystych przejść podziemnych. Są zamykane na noc o 23-ej. W sumie dobry patent. Co prawda na górze nie ma przejść dla pieszych ale ruch samochodowy mniejszy, więc można próbować szczęścia w biegach przełajowych. Szanse na powodzenie są duże, a jeśli komuś się nie uda, to trudno, było się nie pętać po nocy, to z założenia jest niebezpieczne.
Niestety nici ze SPA. Prawdopodobnie ciepłą wodę w hotelu też zamykają o 23-ej, no bo raczej się nie skończyła, jak dotąd nie spotkaliśmy, żadnego innego gościa w tym hotelu. Pościeli tez nie ma, tzn, jest ale jakby jej nie było. Trzeba sobie oblec koc w poszewkę. Azja mówi, szczęśliwy cały, że latem na Wschodzie to standard.
Rano wstałem wcześniej, żeby nie przegapić ciepłej wody. Niepotrzebnie, woda nadal zimna. Dzwonimy do recepcji z pytaniem kiedy będzie ciepła woda. Nie będzie, bo... jest sezon letni. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Dlaczego nauczyciele języków obcych nie uczą przekleństw, skoro jest to często niezbędny zestaw słów do werbalizacji naszych uczuć, a tak po raz kolejny wyszedłem na ciotę. No to teraz "Młoda" będzie miała pewność.



Poszliśmy na śniadanie. W recepcji jednak była już inna kobieta. Fajnie, teraz już dwie biorą nas za gejów. Pytamy czy jest śniadanie. Jest. Pytamy gdzie restauracja. Nie ma. Nawet mnie to już nie zdziwiło. Kobieta czekała na nasze kolejne pytanie ale nie daliśmy jej satysfakcji. Pytający wzrok wystarczył. Wydadzą nam tzw. talończyki, takie kwity z naszymi nazwiskami i pieczątką, na śniadanie "na mieście", trzeba odnaleźć restaurację i tam okazać te bumagi. Azja aż poskoczył z radości.



Na szczęście nie było daleko. Na śniadanie dostaliśmy po naleśniku przeciętym na pół, tak żeby robił frekwencję na talerzu, poczułem się jak Rain Man, któremu brat, grany przez Toma Cruisa, jednym cięciem noża podwoił ilość filetów. Otrzymaliśmy też po kromce chleba z salami, bez pośrednictwa masła. Do picia gorąca woda z cukrem, co też mnie już nie dziwiło i gotów byłem ją wypić, bo pasowała mi do tego ascetycznego menu ale Azja interweniował u kelnerki, bo brak herbaty w herbacie na byłym terytorium Imperium Zła wydał mu się dziwny. Faktycznie miał rację. Kelnerka się pomyliła. Natychmiast błąd naprawiła, przeprosiła i... uśmiechnęła się. Poczułem się nieswojo.





Postanowiliśmy się jeszcze gdzieś dopieścić kulinarnie. Nawet sobie wypatrzyłem wcześniej coś jakby dedykowanego dla mnie.



Azja jednak namówił mnie na miejscową sieć oferującą najlepsze kababy jakie jadłem. Trudno je nazwać fast foodami, bo przygotowania dania trwa ok 15 minut ale kucharz wszystko robi na oczach klienta i jest to pewnego rodzaju show. Jedzenie, wystrój i obsługa, pełen profesjonalizm. Polecam.





Jednak ogólnie Kiszynianie mają problem z hasłem "Klient nasz pan". Nie wszyscy ale raczej większość. Przypomniały mi się czasy PRL-u, gdzie poruszanie się w sklepie samoobsługowym z koszykiem było obowiązkowe i nie służyło wygodzi kupującego ale miało utrudnić ewentualną kradzież. Każdy klient był potencjalnie podejrzany. Tutaj podobnie. W sklepie elektronicznym ochroniarz łaził cały czas metr za mną, obawiałem się, że gdy gwałtownie się zatrzymam, to na mnie wpadnie. W spożywczym, zrobiłem zdjęcie Azji ale chyba na tle jakiś strategicznych jogurtów, bo zaraz wyskoczył jakiś zastępca, zastępcy kierownika, nie starszy od mojego kota i prawie zabrał mi aparat. W sklepach nie wolno robić zdjęć.



Na targowisku, a także w kiosku z gazetami obsługujące mnie kobiety, wydały mi towar i przyjęły zapłatę, nie przerywając rozmów przez telefon. Azję wyproszono z księgarni, bo wtargnął tam z mapą kupiona w innym miejscu. Do sklepu RTV za to wlazł z reklamówką i przepędzony, zawziął się i wrócił, dzięki czemu załapał się na rewizję, żal że nie osobistą, po czym trafił na tablicę "Tych klientów nie obsługujemy". Był przeszczęśliwy.



__________________
Louis, motocyklista niedoskonały.
Louis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem