W drodze powrotnej spotkałem czarnucha z Oświęcimia który się napatoczył do diverków w piątek. Strasznie go tam ponoć nachlaliście i najaraliście ale potrzymać dystans od przedniego koła pomógł. Furą jechał i nawet 12 oczkową miał to mu wybaczyłem to narzekanie
Fajosko było