Oki.
Czyli tak.
1) Najpierw
"dzienniki Kołymskie" Jacka Hugo-Badera.
Jak zawsze książka super!
Fascynyjące spotkania, przeżycia. Opisane bardzo zgrabnie.
Kto lubi Jacke, ten się nie zawiedzie. Kto nie zna - prawdopodobnie polubi

Mi po przeczytaniu książki włączyło się pragnienie, aby spakować plecak, rzucić wszystko i zaszyć się na Kołymie na 2-3 lata...
Polecam!
2) Potem poszedł mini-ebook
"Korea Północna. Ostatni wielki brat" - dla "miłośników" tematu Korei Północnej. Włos się jeży na głowie.
Polecam [chociaż to raczej nie jest dobre wyrażenie].
3) A na koniec REWELACJA - daaawno żadna książka tak mi się nie podobała [chociaż to również tragiczna lektura, o ludzkiej bezmyślności, pysze, bezradności oraz ogromnej nieludzkim [naturalnym] dramacie.
Może (morze) wróci - Bartka Sabeli
Łyknęłam ją w kilka h [na trasie Katowice-Warszawa]. Chłopak pisze rewelacyjnie. Tak jak lubię

A i temat jest mi bliski...
morze Aralskie - jeszcze do niedawna jeden z większych śródlądowych zbiorników wodnych na świecie. Z powodu debilnych decyzji ludzi doprowadzono do katastrofy - zbiornik wysechł, zmieniono setki ekosystemów, tysiącom ludzi przewrócono życie do góry nogami...
Książka frustrująca w swoim przekazie.
Gorąco polecam!