Pokuszę się o małą recenzję.
Plusy:
- szybko łapie fixa
- jest naprawdę nieźle wodoodporny i kurzoodporny
- wstrząsoodporność rulez. Testowany w warunkach bojowych łącznie z lotem koszącym o drzewo i do błota (nawet się nie wyłączył).
- można na niego wgrać naprawdę dużo fajnych rzeczy
- zasilanie uniwersalne
- baterie uniwersalne
- CENA
- CENA
- jednym zakupem masz nawigację do moto i do samochodu. Fajnie. Dwa uchwyty to bardzo dobry pomysł larka.
Minusy:
- słaboczytelny ekran
- odblokowanie = brak możliwości zapisania ustawień pulpitu na stałe (witaj winCE).
- rysik to jakieś nieporozumienie (ale - najlepsza jest do tego po prostu zapałka)
- te "dźwięki" za które zawsze muszę przepraszać współpasażerów (mam na myśli samochód - ci co mają to odblokowane wiedzą o czym mowa).
- łatwo porysować ekran (rysikiem)
- uchwyt motocyklowy (raz że przy mocowaniu go połamałem, dwa że potem się reszta połamała przy pierwszej lepszej glebie)
Reasumując - w tym "typie" urządzeń do wyboru mamy albo Larka, albo trzy-cztery razy droższe garminy i tomtomy.
To ma działać i nawigować i ... działa i nawiguje.
Ludzie mówią że się psuje. No nie wiem - u mnie odpukać przez rok to może raz się zawiesił.
A co najlepsze - automapa na nim zasuwa jak opętana.
Słowem - gdyby nawigacje miały być jak samochody, to lark byłby jak stary mercedes 320E. Brzydkie to, kanciaste, głośne i toporne ale daje radę i zawsze dowiezie do celu.
__________________
------------------------------------------------------
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
------------------------------------------------------
|