Offu W Niemczech uprawiać nie będziemy, życie nam jeszcze miłe, jedziemy zobaczyć coś, co każdy miłośnik techniki widzieć powinien - podnośnię statków w Niederfinow. (Schiffshebewerk Niederfinow).
To raptem 20 km od granicy, a obiekt bardzo mało znany w Polsce.
Hawela (rzeka, nad którą leży Berlin) i Odra połączone są kanałem, wykorzystującym istniejące jeziora. Jak każdy prawie kanał, wymaga śluz.
W Niederfindow znajduje się podnośnia inaczej nazywana śluzą windową.
Jest to najstarsza działająca konstrukcja tego typu w Niemczech (1934). Różnica poziomów pomiędzy górnym a dolnym odcinkiem kanału wynosi 36 metrów.
Jazda w górę lub w dół trwa zaledwie 5 minut w wypełnionej wodą olbrzymiej wannie (85m długości, 12m szerokości, 2,5m głębokości, waga z wodą 4300t), za pomocą czterech mechanizmów zębatkowych.
Całość napędzana jest 4 elektrycznymi silnikami
o mocy tylko 55KW.
Zastosowano również przeciwwagi połączone z wanną systemem 256 stalowych lin o średnicy 52mm.
Tutaj statki wpływają do "wanny". Mieści ona barkę z holownikiem, a obok dwa wąskie stateczki turystyczne. Ruch na okrągło!
Następnie wanna jedzie w dół:
Przeciwwagi:
i już na dole:
wypływa:
Barka polska oczywiście:
a za nią stateczki turystyczne (szerokość dostosowana do wanny i barki

)
Robi to naprawdę wrażenie
Doczytałam, że od 1934 roku, śluza miała tylko 70 dni przestojów technicznych !!
Chodzi wszystko, jak w zegarku
Znalazłam jeszcze fajną dla mnie rzecz:
Na pamiątkowej tablicy wypisano firmy, które śluzę budowały. Ostatnia wymieniona jest firma Beuchelt u. Co Grünberg Schlesien, czyli z Zielonej Góry
Polecamy wszystkim, pod śluzą mieści się parking (dla 2 kółek bezpłatny, wydzielony specjalny sektor motocyklowy i nie próbujcie stawać gdzieś indziej

), wstęp na śluzę 2 euro.
Automat biletowy pocieszny:
można sobie wybrać "jęzor polski" , a później dowiedzieć się, że zawsze możemy daną operację "zburzyć"
(to chyba od niemieckiego "abbrechen" co znaczy zarówno burzyć, jak i przerywać

)
Ale bilety sprzedaje
Obok podnośni bogaci Niemcy budują sobie drugą, która zmieści jednocześnie 3 barki.
Ta obecna podobno jest wąskim gardłem na drodze wodnej Berlin - Szczecin...
Zainteresowanych techniką odsyłam
tu (po polsku!)
I tak refleksyjnie ciut: dlaczego 20 km na zachód jedna barka za drugą sunie po rzece?
Dlaczego mamy drogę wodną Berlin - Szczecin a nie np. Wrocław - Szczecin?
I większość polskich barek można znaleźć pod Berlinem właśnie?
ehh...