Nosz, mówię, żę Błażusiak wygrał i to w stylu zakrawającym o szaleństwo

7 sekund przewagi nad Walkerem... nastepni bylo dopiero 7 minut później. Tadek i Walker ścierali się cały wyścig, całość miała 45km i tylko 7 sekund różnicy na mecie. Stałem na mecie na górze i nie widziałem co się działo na ostatnim podjeździe ale ponoć razem na niego wjechali. No ma dobrego przeciwnika Tadek.