Dzien drugi.
Piatek 195 km.
Zwijamy oboz i dzida!! Podjarani dniem poprzednim chcemy chlonac dalej ten wydawalo by sie stworzony dla nas i innych wariotow ogromny Plac Zabaw

Pogoda znosna, miejscami duze zachmurzenie , miejscami slonce a czasami kropi, nic co moglo by nas zaskoczyc a dodam, ze temperatura jak dla mnie idealna, do takiego podrozowania oczywiscie. Miedzy 13 a 18 stopni.
Z Kopasker kierujemy sie na polnoc droga 85 do rzeki Jolulsa a Fiollum i dalej wzdluz niej.
Plan jest zobaczyc Dettifoss, nastepnie dojechac do jedynki a potem sie zobaczy...
Dettifoss to ogromny wodospad o najwiekszym przeplywie wody w europie a dotrzec mozna do niego z oby stron rzeki, jest wart odwiedzin i robi wrazenie. My wybralismy wschodnia strone jadac szuterkiem 864.
Po opstrykaniu Dettifossa i siebie na jego tle ruszylismy dalej ale tym razem juz w czworke.
Dolaczyl do nas Hiszpan na duzym gs-ie i marnych Anake ... z czym do ludzi , mysle sobie , pewnie bedzie nas spowalnial ...
Po niedlugim czasie przyjalem kolejna lekcje pokory , po hiszpanie zostal tylko kurz w powietrzu... nie docenilem starszego pana... Wstyd mi za siebie!
Dojezdzamy do jedynki.
CDN