Po walce z pytaniem âjak?â nadajemy paszport, na odzew w FAT Fazzika . Jak się później wielokrotnie okaże nieoceniona jest pomoc tej zacnej postaci. "Pacz Pan z Niemiec, a dobry !" chciałoby się rzec.
Birma zaczęła występ w "Mam talent" - wydanie "real" od procesu uzyskania wlepki, zwanej wizą.
Tu relacja Fazika, po długim oczekiwaniu na uzyskanie paszportów (może długie ale warto

):
Dzień Dobry. Uprzejmie donoszę. Dzwoniłem do Faziego. Przebieg nagrania:
Ja. Część - dzwoniłeś do mnie, nie mogłem gadać oddzwaniam...
Fazzi: Cześć. No jest problem .... (cisza dość długa...)...
J: co się stało


!!!
F. No jest kłopot...
J: Z papierami

?!!
F: Problem jest...Afryka mi dopiero za drugim razem odpaliła ...
J: Fazzzzzziiii bo Ci jebnę !!!!!!!!!!!!!!!!
F: [śmiech]
F; spoko stary. mam papiery w ręku, właśnie wychodzę z ambasady. jest jedna sprawa...
J: Co tam ?
F: Potwierdź mi nazwiska.
J: co ?
F: no potwierdź mi nazwiska, bo nie wiem czy to wasze paszporty.
J: co kurwa

jak to

F: no normalnie. fajna ambasada. wchodzę - dzień dobry (spotkanej pani). -Dzień dobry. -Przyszedłem po paszporty -jakie ? - no te co składałem -skąd? -jak to? (nie ma kwitu do odbioru) - no z jakiego kraju? - z Polski - aaaa to pan pójdzie za mną....
F; pani idzie do kanciapy ze szczotami i kiblem, wyjmuje kartonik - pan se wybierze....wybieram i znajduje 4 z RP. - to te ? - tak te., po chwili jednak dzwonie do Ciebie, jorg podaj mi nazwiska bo tylko twoje pamiętam.
J; no co ty ale jaja
F: no mam 4 sztuki - czytam:
- Marek ...
J : co

(miał być Krzysztof)
F:
- Marek Krzysztof..
- Hanna S.
- Jerzy S.- jorg
- no i 4 ale tego nie pamiętam.... Beata Edyta ....
J: hahah "Edyta"
F; no Edyta m-s.
F: Pani wydała papiery bez żadnego kwitu ode mnie !
J: super
F: jutro / w poniedziałek wsadzam do paczki i ślę pocztą jako paczka 1/2 ceny listu to kosztuje
J: aby dotarło...."
Mamy więc nadane z dość oryginalnego domku, zwanego ambasadą Birmy w Berlinie, przesyłkę. DHL, jak to w "Fazzikowie" przesyła do PL w ciągu dwóch dni.
WER (Węzeł Ewidencyjno - Rozliczeniowy) Wyry odbiera 17.04 i przekazuje do WER Warszawa, tego samego dnia.
I tu się zaczyna nasza opowieść:
Czekam do 22.04. Dzwonię. Dostaje pierwsze 6 numerów. Dodzwoniłem się na 6. Zostałem przekierowany na 3 następne. Po 4 godzinach kręcenia na 2 komórki i stacjonarny dostaje 4 nowe numery
Wykonałem około 30 prób połączeń. Maile.
Zaczynam dostawać nerwicowego skurczu prawej dłoni ...
Jadę do WER Warszawa (po pracy, na głodniaka, mało tolerancyjny).
W tzw. Międzyczasie odczytuje w sieci:
http://kontakt24.tvn24.pl/temat,nikt...categoryId=496
Bareja miałby gotowy scenariusz.
Wchodzę do środka. Cieć (bo na miano ochroniarza nie zasłużył) leje z obecnych zebranych. Zorientowałem się, że nie jestem sam. Wysyła ludzi do słupa "dzwońcie sobie tam" . Oczywiście nie ma to sensu - mam ten nr. To jeden z 20...
Kolejka się wydłuża, nerwowość rośnie. Idziemy z zapoznanym już Patrykiem do biura... obchodzimy je w poszukiwaniu kogoś władnego. On drogą oficjalną, ja w gajerze na "wydrę". Obchodzimy pół biurowca. Zachodzimy do gabinetu dyrektora (bez dyrektora, ale na wypasie). W końcu udaje się znaleźć szefową kadr. Po 20 minutach negocjacji godzi się obdzwonić linię przesyłową i wymienić tego barana z bramki śmiejącego się z ludzi.
Chwilę potem w WER, recepcja.
- ludzie idzie jakaś baba z paczką !!!!!
20 osób razem: "może to moja!"
Pani o wyrysowanej obojętnością twarzy: Pani Kowalska to... Szczęściara wylosowała numerek ...
Przepchnięty i nieugięty, przyklejony do lady pytam:
- a z Niemiec paczki Pani nie ma ?
- co

Z Niemiec

!!
- no z Niemiec - taka z naklejkami DHL.
- DHL a Panie z Niemiec ...z Niemiec - to nie mamy. Jakby z Austrii to co innego, z Austrii to mamy jedną, ale z Niemiec, z Niemiec to niema...
- ale musi być (powołuje się, na numer i dyrektorkę oraz fakt, że mi potwierdzono, że jest - oczywiście lekko naciągam fakty.
- pójdę sprawdzę, ale Panie nieliczyłabym ...."
Znika. Przychodzi po chwili inna.
Taki sam wstęp. Odpowiedź: Pani zamyślonym wzrokiem patrzy w lewo i odpowiada:
"- z Niemiec ? Z Niemiec tam jest jedna... I tu ruchem strzelistym wskazuję lewą stronę sobie wiadomego celu. Po czym szybko odchodzi...
Po ok 40 minutach przychodzi Pani nr 1 (*po drodze były jeszcze 2 inne i jeden Pan, w ciągu bagatela 5 godzin).
Niesie paczkę z naklejką DHL!!! Szczęście moje nie zna granic, tylko paczka nie do mnie należała. Po następnych 30 min. ponownie - tym razem moją !
1017025_10203846358548845_635533482790205280_n.jpg
Paczka była ciężka, aby nie spadła z linii rozdzielczej. Nie pomogło to... odszkodowanie za zaginioną to tylko 100 zł, więc moja paczka znalazła się w sekcji "zaginione". Po chwili dotarło do mnie, że jest rozerwana w całym boku sięgam ręką do środka - nic nie ma!! Po nerwowej machninie dłoń i przy latających wokół mnie resztach kartonu, odnajduję niewidoczną czarną teczkę na dnie, w teczce paszporty, a w nich wizy! Same wizy wyglądają jak kopie ostatniej strony paszportu, wiec w pierwszej chwili myślałem, że ich nie ma

.
Ciekawostka jak puenta:
"Mail z poczty po tygodniu od wyrwania paszportów:
Szanowny Panie,
Jak wynika z systemu śledzenia wskazana przesyłka w dniu 22.04.2014r. została przygotowana do doręczenia. Więcej informacji na chwilę obecną nie posiadamy.
W zaistniałej sytuacji losy przesyłki można wyjaśnić na drodze reklamacji. Prawo wniesienia reklamacji przysługuje nadawcy w kraju nadania.
Z poważaniem,
Magdalena K.
Prosimy o zachowanie ciągłości korespondencji ( RE, Odpowiedz nadawcy ). Pozwoli nam to prawidłowo odnieść się do Państwa problemu i udzielić tym samym wyczerpujących odpowiedzi.
Uwaga: dane osobowe pracowników udzielających odpowiedzi podlegają ochronie zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych - (tekst jednolity Dz.U z 2002 r. Nr 101 poz. 926)
Poczta Polska S.A.
Centrum Obsługi Finansowej
Wydział Koordynacji i Wsparcia Operacyjnego
Dział Contact Center"
End of Party dwa.
Reszta będzie szybsza
.