Byłem u p. Andrzeja na Retoryka.
Myślę, że przed taką wizytą trzeba się dobrze przygotować (psychicznie) i:
- nie ściskać mocno ręki
- nie mówić, na kiedy będzie potrzebne koło (bo się zapeszy)
- odpukiwać w niemalowane drewno po każdym zdaniu (j.w.)
- zarezerwować sporo czasu na kilka historii o zapieczonych nyplach i pękających obręczach
- jeśli ktoś nie pali, to proponuję wziąć ciuchy, które potem będzie można wyrzucić, bo atmosfera jest gęsta
- przy wyjściu dać powiedzieć p. Andrzejowi "na razie" jako ostatniemu, po swoim ostatnim słowie i już nic nie odpowiadać (żeby nie zapeszyć)
Nie wiem, czy naprawi mi koło ale już uważam, że było warto :-D
|