Wtorek...264 tłustych kilometrów
Ten dzień przyniósł mi najwięcej wrażeń .
Sam dojazd z pola namiotowego do szlaku to przeprawa przez dwa brody , w jednym z nich wczoraj przelalo mi sie do buta i respekt jak i wilgoc w bucie została

Cały ten dzień obfitował w wode we wszelakiej postaci. Rzek , rzeczek , stromykow i potoków nie do zliczenia a na to wszystko deszcz. Najpierw nieśmiało ale sie rozkręcił .
Co górka to przeprawa przez wodę , raz szeroka ,raz płytka , raz wartka , to znowu głęboka .
Z każda kolejna szło nam jakby lepiej i pewniej , ale niektore z nich były wymagające . Na domiar tego amatorzy offu w wypożyczonych terenówkach kopia koleiny w brodach, których nie widać pod rwąca woda , a grząskie kamienie niesione z prądem nie ułatwiały przejazdu

Przy jednej z przepraw Szuwar wpadł kolem do jakiejś dziury i BMW zaciaglo wodę aż miło.
Szybko wytargalismy sprzet z wody ale co niektórzy dolali sobie do pełna w butach

Zaraz potem otworzylismy nieautoryzowany servis BMW nad piękna rzeczka!!
Osuszylismy cały układ zasilania powietrzem , wykrecilismy świece i singiel ładnie wypluł co nie jego . Po złożeniu całości do kupy , sertao zagadalo bez zająknięcia .
Pogoda stopniowo sie pogarszala i ostatnie kilometry dróg nie utwardzonych były mocno rozmoczone i śliskie , gumy
radzily sobie i z taka nawierzchnia ale średnia przejazdu spadła.
Nie długo po tym KTM strzelil focha

Jak sie pózniej okazało , pompa paliwa zaniemogla!
Otworzylismy nowy servis , tym razem KTM i po niedlugiej chwili grzalismy w kierunku" Dakoty "
Dakota to wrak samolotu, ktory spoczywa na zwirkowej czarnej plazy nad samym oceanem.
Współrzędne dla Dakoty 63.4591 19.36478
Przestało padać a zaczęło lac

a my szukamy miejscówki !
Tym razem przemoczeni i zmarznieci decydujemy sie na domek letniskowy , jest drogo ale jest wypas

))