Odcinek 6, czyli DRka buszująca w zbożu
Wieczorem doszliśmy do wniosku, że chwilowo mamy dość asfaltu i dachu nad głową i ostatnie dwa dni mają być naprawdę „krzaczaste”.
Spróbujemy

Rano wyjeżdżamy w pięknym słońcu i tylko połamane gałęzie pokazują , co działo się wczoraj:
Początek mimo wysiłków, jest mało „krzaczasty” bo musimy ominąć Szczecin. Ale zaraz na południe od niego wjeżdżamy w cudny bukowy las.
Czasem gruntówka, czasem poniemiecki bruk:
Punkt pierwszy na dziś (zdecydowanie bardziej Jagnięcy niż Rafowy) to ogród dendrologiczny w Glinnej.
Dojeżdżamy, ładny parking, kasa, wejście – wszystko pozamykane, ani żywej duszy…
Jagna gotowa już była wspinać się przez płot, kiedy okazało się, że furtka jest otwarta, tylko trzeba ją mocno brutalnie potraktować
Resztki największej sekwoi w Polsce:
Jest tam sporo azjatyckich gatunków drzew, ale sam ogród nie powala rozmiarami. Ten w nieodległych Przelewicach bije go na głowę.
W tej samej Glinnej inna interesująca rzecz:
Cmentarz wojenny żołnierzy niemieckich.
Tu przenosi się (także teraz) ekshumowane ciała z innych miejsc Polski.
Piękny cmentarz. Cicho, prosto, bez tego wszechobecnego na polskich cmentarzach plastiku w kolorach tęczy….
Po prostu miejsce zadumy.
A ciasno wypisane nazwiska na kamiennych stalach pokazują jasno: jest nas tu tysiące.
Taki sam cmentarz widziałam już niedaleko Murmańska:
Znalazłam informację o tym cmentarzu w relacji Biesa, bardzo przydatnej, choć nie ukrywam, że nie zgadzam się z jego poglądami na obecność tego cmentarza. Każdy żołnierz (nawet jeśli nie służył po tej stronie co trzeba) zasługuje na grób, a to, jak dbamy o cmentarze jest chyba miarą naszej kultury…
Zamknęliśmy bramę cmentarza na skobelek i jedziemy dalej.
Znów bruki, a raczej kocie łby.
Tu Jagna wygląda jak mała sierotka na wieeeelkiej DR 350
Z Glinnej usiłujemy wyjechać offowo. Ale wszystkie pole ścieżki kończą się w kopalni piasku…
Odbijamy ciut na wschód, żeby zobaczyć jeden z najcenniejszych zabytków Pomorza Zachodniego – kompletnie mi nieznany klasztor w Kołbaczu.
Na środku niepozornej wsi stoi sobie ogromny dawny klasztor cystersów z XIII wieku. A sami cystersi w Kołbaczu zadomowili się już w 1174 roku!
Niestety obiekt wymaga ogromnych pieniędzy na renowację…
W dawnym prezbiterium (to z wieżą) mieści się obecnie kościół, a w dawnej nawie głównej był sobie magazyn…
Część budynków została odbudowana z iście ułańską fantazją …
Ale jakieś prace trwają, co napawa optymizmem…
A z boku można obejrzeć XV wieczną gotycką stodołę, w użyciu do dziś…
cdn...