No ale co mam kuewa focić

,co mogłem spierdzielić przy składaniu

?,jeśli 10 tkm przejechałem w sezonie a przynajmniej 80 procent w terenie.
Gdybym coś żle poskładał to motek by od początku nie miał mocy.
Myślę że go przegrzałem na dotarciu w drodze na Kłodzką, holowałem kolesia na pierwszym i drugim biegu przez jakieś dwie godziny po łąkach i polnych ścieżkach,przegrzałem pierścienie i się rozhartowały.
A może lipą było to że na początek wlałem minerała ?
Tak czy owak zakładam tylko nowe pierścionki 0.50 bo takie mam tłoki,mysle też o honowaniu,tylko muszę jeszcze wszystko zawieżć do pomierzenia.
Trochę mnie dziwi to że gdyby nie apetyt na oliwę to całkiem OK się mi jeżdziło nawet szedł na koło