aja wam powiem że nie ma co gadać motocykle są różne i w sumie bardzo dobrze, bo każdy szuka coś dla siebie.. mnie się królowa szczególnie nie podoba, ale doceniam kulturę pracy silnika. Mi natomiast bardzo brakowałoby dynamiki KATA, poręczności oraz zawieszenia. Ale ja latam z kolegami w koło komina.. czasem gdzieś blisko po europie, nigdzie dalej jeszcze nie dojechałem i pewnie nie dojadę!

zapewne takich ludzi jak ja jest sporo! (Co wykazał Louis swoim tematem: CENA PRZYGODY)
ZATEM. skoro nie potrzeba mi mega niezawodności, zaś przebiegi kręce po 7-10 tys km rocznie. to po co się męczyć.na cieżkich klockach bez mocy i zawieszenia. Wybieram radochę, i tutaj się cieszę w sumie że mamy taki wybór.. pewnie jak bym mieszkał w jakims bardziej dziekim kraju, byłbym skazany na motocykle pancerne! i młotkiem naprawialne.... nooo ale nie mieszkam

więc po co się męczyć!