Robercie. W wędzarce toż to jedna sodomia i gomoria była...jeden na drugim, że nie byłoby gdzie palca włożyć.
A zreszto, w zaproszeniu wyraźnie było "SPANIE W KRZAKACH".
A może faktycznie coś źle usłyszałem?
Nie mam się czego wstydzić: na zdjęciu widać, jak się dba o afryczkę- przykryta spiworkiem, a kierownik pod pokrowczykiem.
Podlaska brzoza dobra- nie poskąpiła podściółki zdrożonemu i szumiała do snu.
Sie wyspało i sie pojeździło aż miło.
Strobus kolego: po paru glebach, nawbijało się pod manetkę piachu, przycinała się troszku i stąd ten szwung

Cibor: on sam z Garwolina a toż po krzyżu to Garwolin w Diecezji Podlaskiej.
Pozdrawiam!