Może i ja sie wypowiem, silnik miałem malowany w zime, razem z całościowym remontem mojego trampka. Linki do fotek w moim podpisie.
Orginalna farba była juz pozdzierana, poprzednik radził sobie srebrzanką w pędzlu więc wyglądało ohydnie. Silnik po wyciągnięciu spryskałem sprayem do usuwania farby, wszystko ładnie odeszło, resztki sciągnołem szczotką drucianą na wiertarce, wszystko później zmatowiłem papierem ściernym ręcznie.
Zastosowałem zwykłą baze akrylową z utwardzaczem, bez zadnych udziwnien typu alu czy high temp. Ogólnie samochody maluje się albo akryl + utwardzacz jedno warstwowo, lub baza i na to klar na mokro. Ale do komór silnika, wnęki w drzwiach, progi dopuszcza sie malowanie takim mixem iż mieszamy bazę z utwardzaczem ok 15-30%, wychodzi odporna powłoka i lekko matowa, nie będzie to pełen mat, ale nie będzie sie też świeciło jak psu jajka.
Od roku tak mam u siebie, farba nie odpada, nie rozpuszcza sie od benzyny, i nie wytarła sie od butów - jeżdżę w wojskowych. Przy kolektorach nie odpadła. Zrobione 7tkm w rożnych warunkach asfaltowo leśnych.
|