Cytat:
Napisał fassi
To byl ich juz drugi wyjazd w tym kierunku. O ile pamietam to mieli duzo problemow z motorami. W tigerze siadl czujnik przechylu, elektryka szwankowala no i ta polamana kiwaczka i jeszcze iles tego bylo. W KTMie siadala pompa paliwa w miastach jak sie mocno zagrzal, pozatym powyzej 4000m KTM nie umial sie wtoczyc na gore. Walczyli strasznie ale dzisiaj wspominaja to dobrze.
|
zaczyna mi to przypominać stare czasy, gdzie czasami udało się dojechać do celu ale znałem każdy rów, spawacza co województwo i mnóstwo fajnych ludzi chętnych do pomocy, tylko było to 20 lat temu i jeździłem SHL175 a kumpel był wierny Junakowi, który nam zawsze fundował takie wrażenia.... wygląda na to, że historia zaczyna zataczać koło
miałem ochotę, na tigera xc, ale po próbnej jeździe kompletnie się rozczarowałem, co ciekawe zauważyłem stuki z tylnego zawiasu i po powrocie mówiłem w salonie, że coś stuka ale na gadaniu się kończyło, moto miał kilka tyś km,