Siema, może i ja co nieco napiszę o Bigosie z którym miałem przyjemność spędzić kilka sezonów.
Biga kupiłem dlatego, że kiedyś (w latach młodości mej) bardzo mi się podobał i dlatego też, że był dość tanim. Po ponad 10 letniej przerwie w ujeżdżaniu motocykli, w 2010 roku stałem się posiadaczem Biga z 1993r.
Jak go kupowałem to miał na liczniku 60tys km.
Po kupnie standardowe czynności: oleje, filtry i wszelkie regulacje (zawsze wykonywane przeze mnie). Kilka tras okołokominowych, w sumie zrobiłem z 10tys km.
2010/11 - z racji tego, że rama miała szpecące wypryski rudej, motocykl rozkręciłem i ramę wypiaskowałem i pomalowałem proszkowo. W zimowej nudzie, wymieniłem Bigosowi oba łańcuszki w silniku i dokonałem wszelkich książkowych ustawień.
sezon 2011 - to kilka wyjazdów okołokominowych i jakiś wypad do Rumunii w sumie przybyło kolejnych 20tys km
sezon 2012 - jw, jakieś wypady po Polsce i Ukrainie, motocykl bardzo często używałem jako mój środek transportu do pracy - przybyło kolejne 30tys
przełom 2012/13 - zacząłem udoskonalać ten sprzęt pod swoje potrzeby, zimą Bigos dostał zawias od KTMa i wiele innych pierdółek umilających podróże
sezon 2013 - zrobiłem wraz z kolegami wycieczkę po Alpach (Austria, Szwajcaria, Włochy, Francja), moto dostało nieźle w kość, awaria olejarki łańcucha i jazda non stop w ulewnym deszczu przez 900km sprawiła, że na którejś serpentynie alpejskiej Bigos postanowił zerwać łańcuch napędowy, który zwyczajnie w świecie udało mi się naprawić. (dodam, że to była jedyna awaria przez cały okres posiadania Bigosa) - sezon ten dobił do licznika kolejne 15tys km
2014 - to sezon małych wyjazdów m.in na Białoruś itp. plus 10tys km.
Po dość długim wstępie przejdę do rzeczy.
- Bigos jest bardzo fajnym motocyklem do jazdy solo
- prędkości przelotowe rzędu 120/130km/h są jak najbardziej znośne i nie powodujące drenażu portfela
- średnie spalanie z moim stylem jeżdżenia na poziomie 6 litrów/100km
- awarii praktycznie żadnych, poza nieszczęsnym łańcuchem
- wracając do łańcucha, Big strasznie masakruje zestawy napędowe (mi starczał 1 komplet na sezon)
- po zmianie zawieszenia, motocykl zaczął fajnie jeździć w lekkim offie
- zmiana wydechu na przelot i przeróbka gaźników sprawiła, że moment obrotowy znacznie się poprawił
- zakres użytecznych obrotów jest bardzo niski (trzeba się do niego przyzwyczaić) jak w dieslu

- nieprawdą jest to, że te silniki wytrzymują tylko 70tys km, wg wyliczeń mój miał ponad 140tys km i miał się bardzo dobrze
- zużycie oleju zależało od stylu jazdy, ale od wymiany do wymiany nie trzeba było nic dolewać (co 6tys km)
- regulacja zaworów dokonana tylko raz, przez cały przebieg luzy nie zmieniły swoich wartości
- Bigiem najlepiej mi się jeździło na Mitasach E09Dakar, kostki starczały nawet na 12tys km
Już niestety nie posiadam Biga, ale bardzo polubiłem to moto i miło go wspominam. W chwili obecnej posiadam GS800 i mam wrażenie, że prowadzi się tak samo jak Big. Big miał niesamowity moment obrotowy w dolnym zakresie obrotów, BMW tego nie ma. Ruszanie Bigosem mogło się odbywać już z obrotów biegu jałowego ale górny zakres jest dla niego męczarnią.