Jazda "nazad" jest o tyle bolesna, bo dotyczy tylko strony polskiej.
Ukraińcy sami zachęcają, żeby motocykl nie stał i zawsze wjeżdżam pod sam szlaban stając pomiędzy samochodami tak, żeby mogli otworzyć drzwi. Nigdy nikt nie miał o to pretensji. Sami mówią ze zrozumieniem, że motocyklowi trzeba jechać, a nie stać.
Jak wracałem, to Polacy kategorycznie zabraniali podjazdu bliżej. Do tego czas od zabrania paszportów do kontroli to prawie godzina, czyli cztery razy dłużej, niż na UA.
Zwykle na obydwie granice starcza godzina.
Znam przypadki karania za przejazdy przez krawężnik, ale to na szczęście chyba tylko po to, żeby było o czym później opowiadać.
|