Wahliwe mocowanie mocowanie dla mnie ma trzy wady:
1. nie można podczas jazdy dźwignąć wozu w górę - uważam, że to najważniejsza sprawa.
2. podczas dojścia do punktów granicznych podczas wychyłu tracimy panowanie nad zestawem (staje się niesterowny)
3. o ile tylne mocowanie nie stanowi problemu, to przednie ciężko ustawić - podczas pochylania powinno działać mimośrodowo - powinno zmieniać geometrię w sposób pożądany (ma pomagać podczas skrętu). Tak jak z kołami skrętnymi w aucie - zawsze jedno skręca bardziej (tak po chłopsku). Zbieżność (pozioma) pomiędzy wózkiem, a motocyklem (neutralnie +- 2% o ile pamięć mnie nie zawodzi) powinna się zmieniać. Skręt w lewo zwiększać; w prawo zmniejszać do wartości rozbieżnej.
Piszę to z własnego doświadczenia - z wózkiem latam od początku lat 90-tych zeszłego...
Długo i niech tak zostanie.
P.S.
Ta skleroza...
Pierwszy zaprzęg kupiłem w lipcu 1986...
Co to były za wspaniałe wakacie...
Ostatnio edytowane przez Kristos : 17.04.2015 o 09:32
Powód: uzupełnienie
|