Nie wytrzymałem i dzisiaj pogrzebałem...i okazało się, że nie łączyło w kostce od przekaźnika (z zewnątrz wszystko wyglądało ok -w diagnozie pomogło "poruszanie") - kostka zastąpiona konektorami, wszystko uszczelnione i teraz pali od strzała ale...jestem "bogatszy" o niepotrzebne aku i nowy przekaźnik

chociaż z drugiej strony przekaźnik się przyda a aku będzie "podtrzymywany" - chyba że ktoś chce zakupić aku JTM dwuletni, w stani b.db. za 50 zeta z odbiorem własnym?
Uwaga - a teraz morał (ale nie nowy) - zanim się rozbierze pół motóra albo/i kupi górę nowych części - warto posprawdzać oczywiste rzeczy (podstawowe) bardzo dokładnie