Marek, zanudziłbyś się z nami, jechaliśmy naprawdę powoli. Chyba, że byś dołączył rowerem

To pierwsze kroki Agi na motocyklu i już sama moja obecność wystarczająco ją stresuje. Poza tym jest zawzięta, a nie chciałem, żeby próbowała nie być "gorsza" i jechać szybciej niż pozwalają jej umiejętności. Dlatego też VIR-a odpuściliśmy.
Ale zrobiła już spore postępy i myślę, że następnym razem już się odważymy wyjść do ludzi

Na pewno będziemy w lipcu na Podlasiu z namiotem, obiecuję, że damy znać.