Oj Borys.
Trzeba było jednak ruszyć te nasze opasłe GieeSowe cyce na Tukana a nie wymyślać, że nie ma czasu, że zawalony robotą jestem, że chomik rodzi, deficyt kasy, bla bla bla i to tamto.
Na którymś filmiku widziałem Nissana Micrę na jednym z OS – jak on dał radę, to my też mielibyśmy choć cień szansy!!!

Wystartowalibyśmy pierwsi, dojechali ostatni. Na bank zdobylibyśmy I miejsce w kategorii „ilość spektakularnych gleb”.
Jak do zmroku byśmy się nie wykopali to są przecież race sygnałowe – ktoś by się nad nami zlitował.

... chyba.
Ja za rok jadę, i Ciebie też wyciągnę.