Ekipa opolska dotarła na miejsce, cali i zdrowi choć Mishka jeep padł po drodze, ale za to okazało się ze mondeo Igiego może ciągnąć jeepa z zapiętą lawetą i 3 Afrykami na pokładzie
Dzięki Mirmiłowi i Puszkowi za organizację, Gosi i Adze za wspólne glebiebine a Adagiio za to że tak cierpliwie zawsze a nas czekał
Wszystkim pozostałym Wielkie dzięki za to że byliście - i oby do następnego roku!