We Włoszech w zeszłym roku dwa razy wypluło mi kredytówkę a stacje tylko automatyczne i ciężko było moto zatankować za sto euro, no bo przecież reszty to dziadostwo nie wydało. Nikt nie miał rozmienić. Dopiero w kawiarni mieli choć wyszło mi to na dobre. Tam wszystko było dobre od kawy i rogaliki po kelnerkę...
|