Podejrzewam, że skoro pojawiło się pytanie to są już dalej niż w odległości jednego baku od domu. Ja na ich miejscu jechałbym dalej - byłem na tymczasowym dowodzie w Bośni, nieważnym już zresztą od 3 tygodni. Na granicy pytali tylko "dlaczego ta pani na drugim moto ma taki ładny, otwierany, a pan tylko jedną, miętką kartkę"

W najgorszym wypadku w razie kontroli zrobią wielkie oczy, grzecznie przeproszą i zawiną się do domu, ale przynajmniej nie zrezygnują całkowicie z wyjazdu. A nuż się uda.