"Biebrza" jest magiczna ja poznaje ją od lat '90-tych. To Mekka ornitologów, fotografików i tym podobnych odmieńców. Przygodę z Biebrzą zacząłem od fotografii tej prawdziwej pracując na negatywach i slajdach. Chodząc z buta lub jeżdżąc rowerem miałem przyjemność spotkać i poznać się na bagnach z Śp. Wiktorem Wołkowem. On poruszał się motocyklem małą Hondą i nie była to Afryka i nie miała opon kostki.
Magiczny człowiek z niesamowitą pasją
https://www.google.pl/search?q=biebr...hs=SSG&channel
To tyle w ramach wstępu po ch.... akurat tam jadę.
Jak to człowiek starej daty nie mam GPS bo nie umię tego wynalazku obsługiwać to nie kupuję. Mapy też nie mam bo mój skrót z głowy w tej skali na zwykłej mapie nie pokaże.
Kieruję się na wieżę widokową za miejscowością Mścichy. Właśnie tam mam przywitać jak wspominałem na wstępie wschód słońca.
Jazda z pamięci kończy się w łąkach, a następnie przy obraniu innego azymutu w rzece i to nie Biebrzy.
Ciemno i na razie pali się rezerwa pomarańczowa, ale w nie jestem w Mongolii więc ni dygam.
Piachy sypkie, a kolano świeżo zrobione boli
Zdjęcie0085.jpg
staram się nie używać prawej nogi, gaz Twój przyjaciel, ale jak wypie..... wolę nie myśleć co dalej.
Jestem w gdzieś w lesie, ale to nie Mongolia.
cdn