I juz mialem spac....
Dzisiejsze wyscigi moga pomarzyc o takiej frekwencji. Kilka osob w odleglosci 200m od drogi, odcinki specjalne max 100km aby sie kierowca zazbytnio nie zmeczyl. Röhrl powiedzial ze kiedys to byly zawody na wytrzymalosc maszyny i czlowieka. Pamieta odcinki kiedy 40 godz siedzial w samochodzie... Fascynacja polega na podziwianiu granic wytrzymalosci i czekaniu na moment kiedy ona zostanie przekroczona. To byl ten narkotyk dla tych widzow. Dzisiaj granice stawia szef zespolu haslem: Oszczedzaj opony, wlacz KERS, oszczedzaj paliwo w samochodach ktore prowadza ogoleni chlopcy reklamujacy krem do twarzy....
Vatannen, Blumkvist, Röhrl, Kankunnen pamietam jak przewijali sie w wiadomosciach w czarno bialym telewizorze. I pamietam jak ze Starym chodzilem na rajd festiwalowy opolski ktory pedzil przez moja wioche. Pamietam auto bublewicza jak z kosmosu na tle tych maluchow i duzych fiatow. Setki ludzi w lesie w nocy pochowanych i ja przycupniety za grubsza brzoza metr od drogi i czulem olej wypluty z wydechu na mojej 6 letniej gebie..
To taka nasza polska grupa B byla, i jednak fascynowala az tak, ze do dzisiaj mi tam gdzies to wszystko w duszy gra.
A KTM sie skonczyl jak LC8 wycofali z wyscigow dakar