Zakładając nowe klocki niezależnie od pojazdu zawsze leciutko matuję papierem ściernym dzięki temu pozbywam się produktów powierzchownych z formy i sprawdzam poprawność kształtu powierzchni styku z zaciskiem czy prowadnicami. Niestety zdarzają się niedokładności.
100-200 km warto zrobić delikatniej dozując siłę hamowania zwłaszcza na starych tarczach gdzie klocek musi się dokładniej dotrzeć.
Zestawienie tarcza - klocek nie może być przypadkowe z uwagi na ich różne twardości . Nie każdy zestaw będzie prawidłowo działał.
Ostatnio poprawiałem po takim co to myślał że jak się naczytał i kiedyś podpatrzył kogoś to teraz sam zrobi.
To taki książkowo/internetowy fachowiec.
Jak się tak poczyta te mądre opracowania to wychodzi na to że przed 20-30 laty żaden pojazd nie miał prawa działać bo nie było tylu super wynalazków setek magicznych produktów wyspecjalizowanych do każdego centymetra kwadratowego powierzchni.
Teraz do prostej czynności sugerują zakup tak wielu produktów że taniej będzie oddać do serwisu zamiast samemu robić

Tak internet ma moc ..... kierowania ludźmi.
Jak zaczynałem trzymać klucze w ręku to wiedza pochodziła tylko z praktyki a nie księgarni o goglach nie wspominając.