Wiedziałem, że jakiś dziwny jestem bo jak podnoszę afrykę na kamienistym podjeździe albo wyciągam z bagna to mi się cieszy morda, a potem jeszcze wieczorem siadam taki styrany do ogniska i banan nie schodzi z gęby. I wbrew pozorom jest więcej takich ludzi co ich jakoś te 230kg nie zraża, a wręcz zachęca, bo motkiem co waży 120kg umie każdy, a takim co waży 230kg to już wyzwanie. I zamiast oglądać Krzysia Bircha na YT to próbują sami i się nagle okazuje, że jest fajnie

I nowa AT wydaje mi się takim samym motocyklem jak stara, nie wściekłym jak KTM i nie klockowatym jak GS1200, jeśli do tego dojdzie jakość wykonania lepsza niż GS800 to ideał i godny następca. Po prostu uniwersalne moto takie jak pierwowzór.