Germanski najezdza dziekuje za przyjecie i lanie w morde ile wlezie. Brunetce, Diverkowi i Komirowi w szczegolnosci za coroczny dach nad glowa, karme odzywcza, wino mszalne na spirytusie, offa kurzacego, kapieli w jeziorze i ognisko. Zaszczytem dla mnie bylo pilnowanie ogniska az do rana aby nie zgaslo i ogolnie sie palilo. Sorry ze przygotowaliscie dla mnie spanie w Volvo, ale kurde jakos ciezko mi bylo sie do niego doczlapac. Bez was nie byloby tylu fajnych przezyc w tak krotkim czasie. Dzieki Brunetka, Diverek i Komirze !!!! Przy okazji dziekuje kotu ktory zajal sie moja samotnoscia ogniskowa i spal na mnie mruczac mi do moich snow. A w tych snach to same kocice byly
Ekipe z piwnicy u Fritzla ostrzegam ze zrobie wam kiedys drugi grunwald. Ktory to lal mi w morde ze az po brodzie kapalo

? Niech sie przyzna to przyniose nagie miecze i pozniej porozmawiamy jeszcze raz. O wlasnych silach doszedlem do ogniska gdzie mnie zmeczenie podroza ogarnelo i w zamysleniu kminilem plany przejecia wladzy nad swiatem. To mnie tak zmeczylo
Sobotni off zapamietam troche zakurzony jako ze zamykalem peleton (ale przed Brunetka ktora mi siedziala zderzakiem na ogonie). Zapomnialem ochraniaczy w moich gaciach offowych. W sumie dobrze bo inaczej byscie dychali germanski kurz z turancow
Kapiel w jeziorze zapamietam jako podsmiechujki Brunetki i ZAczekaj i Anieli z chlopakow maczo wchodzacych do jeziora
- chodz pokaze Ci jak sie wskakuje do wody
maczo pewnym krokiem idzie w kierunku wody, blondyna sie przyglada, maczo zanurza stope w wodzie
- jesssuuuu, ale zimna
Reszcie ekipy tez dziekuje, nie bede wymieniac bo mam slaba pamiec i resetowaliscie mi ja, ale mordy i buzie wszystkie pamietam. Dzieeeeeeekiiiii wszystkim !!!!
ps. fajne te wyjazdy na wschod, chyba czesciej bede sie tam wybierac