I znowu Podlasiaki pokazali coś czego nigdzie indziej nie ma. Spływ po Czarnej Hańczy był bajkowy. Do tej pory lubiłem spływać sobie po swojej Tanwi, niestety od wczoraj już nie będę lubił.
Dziękuję za przyjęcie inostrańsca, było rewelacyjnie jak zwykle.
Dojechali my, ale jeszcze chyba nigdy nas tak nie umęczył wjazd do Wawy jak tym razem. Hej, pozdrawiam i do następnego.
|