Hej szanowne grono.
Podpowiedzcie proszę o co kaman.
Moto, mi dzisiaj co kilka km gasło, po czym odpala i normalnie jedzie do kolejnego razu.
Objaw taki, jak by pompa siadała, ale na grawitacji jest to samo. Motocykl w pewnym momencie przestaje jechać, nie nagle, jest jakby sygnalizowane, następnie konieczne jest zatrzymanie się (gaśnie). Licze do 20 odpalam i jadę dalej normalnie


Miałem tez wrażenie, ze dziwnie spaliny śmierdzą.
Regler wymieniony profilaktycznie, pompa odpada, może moduł, z tym ustrojstwem jeszcze nie walczyłem.
Piękne jest to, ze franca dojechała mimo wszystko do chaty 200 km.
Kocham ją ď¸
P.S. Pewnie to zbieg okoliczności ale zauważyłem, ze żarówka od mijania nie swieci
Jeśli ma ktoś jakiś pomysł, lub trop gdzie szukać przyczyny, będę wdzięczny za sugestie.
Pozdrawiam Qba