no pierwsze slysze zeby po trzezwemu wlasnego moto nie umiec znalezc

Mauro, trza sie na piwo umowic, bede Kolo 17tego w staniszczach.
Tydzien temu w berlinie smart zmienial pas ruchu i wyjechal na tor jazdy mojej afryki. Zahaczylem go w przedni lewy blotnik, urwalem mu lusterko, wyrwalem caly rog przedniego zderzaka. Huk Taki jakby opone rozerwalo mu. Ja utrzymalem motura, wyhamowalem i pacze a tu rysy na gmolu, na oslonie pod silnikiem, wajha hamulca dogieta do silnika lekko i w sumie to wszystko. Policja spisujaca protokol dziwila sie ze u mnie nic sie nie stalo a czesci smarta na drodze trzeba bylo zbierac.. Znaczy wajhe wyprostowalem jeszcze przed przyjazdem afryki.
To byl moj pierwszy razm, az sie nawet lekko spocilem przy tym. Zawsze dalem rady, ominac, wyhamowac i naprawiac bledy innych kierowcow. Po 11 latach jazdy na miescie pierwszy kontakt i jakby nie liczyc offowych spotkan z planeta, toto moja pierwszy kolizja na moto.