Drz-eta(KLX)sprawdzona ,osłuchana - wnioski -na zimno -wszystko ok .Zewnętrznie nawet nie bardzo skatowana, stan mechaniczny podzespołów do zaakceptowania (cena wiadomo -do negocjacji -umówiliśmy się z właścicielem że ustalimy przy wizycie z przyczepką ,spoko kolo -pokazałem luzy w zawiasie ,luźne szprychy itd-przyznał racje -powiedział że do dogadania )ale po przejażdżce i lepszym nagrzaniu na górze pojawiły się nieregularne serie cyków-pyków ,dość ciche ale ...nie regularne -sąąą -niema, sąą -niema ,nie ma ,niema -są itd-(nie wiem jak określić dokładniej),obdzwaniam kumpli,szukam .... -jest !!! po drodze mamy wspólnego znajomego który ma DRzetę i chętnie odpali i da posłuchać -zajeżdżamy -palimy-po 2 miesiącach nie odpalania -grzejemy -i ,nie ma różnicy nic nie cyka ,nic nie pyka -grzejemy bardziej -góra,głowica cisza (może trochę mnie nastraszyliście ale byliśmy we trzech i każdy to słyszał). Decyzja -odpuszczamy Biłgoraj, Dzięki panowie !Jednak to jest najbardziej żywe i pożyteczne forum motocyklowe ,najfajniejsi i najbardziej ogarnięci ludzie .pozdrawiam i dziękuję .
|