Ja też byłem pierwszy raz na takiej imprezie, w górach motocyklem i na Ukrainie i powiem Wam, że wszystkie te rzeczy były zajebiaszcze.
Dzięki Mirmił za opiekę nad moją KLR-ą przed jazdą (generalnie wjeżdżała na Ukrainę w lepszym stanie niż opuszczała Polskę

Dobry browar rzemieślniczy się należy jak byk!
Dzięki chłopakom z Kielc i Podlasia za przygarnięcie do stadka- generalnie za dużo nie pomogłem, ale mam nadzieję, że przynajmniej nie zaszkodziłem
P.S. A wybitny smak "Ducha Puszczy" zostanie na długo w mej pamięci!