Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.10.2015, 22:02   #20
Marulin
 
Marulin's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Marulin jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 41 s
Domyślnie

31. 08 Omalo - David Gareja.200km. Dzisiaj tak naprawdę ostatni dzień w wysokich górach Gruzji. Powoli kończy się nasza przygoda i już to czujemy. Jeszcze kilka dni. Jedziemy w kierunku Azerbejdżanu i Armenii. Czas płynie nieubłaganie.


Ruszamy ok 10. Harleyowcy jada za nami. Najpierw dojeżdżamy do Omalo bo wczoraj nam się to nie udało. Tam robimy kilka fotek i zaczynamy wracać tą samą trasą – innej nie ma.




Jazda w drugą stronę również jest ciekawa. Dojeżdżamy do błotnistego odcinka. Dziś jest trochę bardziej sucho. Harley z naszą niedużą pomocą pokonuje błoto.


HD electra adwenczer edyszyn:


Trasa przebiega nam łatwiej. Na przełęczy totalna mgła. Praktycznie zero widoczności. Do tego temperatura spada do ok 5st, a kierowca HD w sandałkach…





Nie wszyscy mieli szczęście pokonać drogę do Omalo. Co ciekawe – przy tablicy jedzenie i alkohol pity za dusze zmarłych.


Po drugiej stronie góry lekko popadalo. Przynajmniej nie kurzy się jak dzień wcześniej, ale kamienie robią się śliskie.



Na dole jemy melona w tym samym miejscu co dzień wcześniej arbuza. Ich smak tutaj jest zupełnie inny niż w Polsce, ale o tym już pisałem. Dalej jedziemy asfaltami w kierunku Telavi i lokalnymi drogami do M5. W Telawi harley odłącza się w kierunku Tibilisi – zaczynają wracać przez Turcję, Kapadocję. W Kachreti jemy jak zawsze pyszny obiad. W zasadnie w Gruzji nie jedliśmy niczego co by nam nie smakowało. Dalej m5 i skracamy w pola w Badiauri.


Jedziemy na azymut w kierunku monastyru. Jazda jest przyjemna. Drogi ziemne i miękkie. Gdyby w tych polach złapał nas deszcz byłoby ciężko jechać. Tutaj krajobraz zupełnie inny. Stepy i pagórki – po prostu rewelacja. Wokół błyska się, burza nas ponagla. Zaczyna się ściemniać. Układ dróg zupełnie się je pokrywa za gps. Zaliczamy magiczny zachód słońca. Fotki zupełnie tego nie oddają.



Po zmroku docieramy do hotelu prowadzonego przez Polaków w Udabno. Tego właśnie miejsca szukaliśmy.

Wynajmujemy domek a raczej barak. Warunki super. 100lari za 3 osoby ze śniadaniem. Dzień ciężki. Dużo offu. Czuję się zmęczony. Wieczorem popijamy piwo czacze i wódeczkę. To nie było dobre. Powiem tyle – było naprawdę grubo.
Marulin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem