Napisałem długi wywód i mi go skasowało więc streszczę.
W artykuły nie wierzyć - praktycznie w żadne! Większość to niestety reklamy lub kryptoreklamy (kogo, czego to już trzeba odkryć samemu). Zdarza mi się takie pisać, a kiedyś pisałem kryptoreklamę, w formie wywiadu z samym sobą.
Co do bycia pod telefonem - jak pracujesz dla siebie (u siebie, lub np. u ojca jak to miało miejsce w moim przypadku) niestety nie da się nie być - szczytem szczytów był telefon w czasie wigilii. Nagrodą za niego były miny ludzi idących na pasterkę i mijających gościa z piłą łańcuchową

Gałęzie się położyły na przewody i trzeba było coś z tym zrobić w trybie ASAP.
Teraz pracuję jako biurwa średniego szczebla (mam ludzi pod i nas sobą) i po 16:00 na służbowy możesz do mnie dzwonić - dodzwonisz się następnego dnia rano. W ciągu dnia telefon i mail to główne narzędzia. Na początku szef się burzył o to, że nie odbieram, ale pokazałem umowę i zapytałem, czy pisze, że w pracy mam być 8-16 czy 24h?
Zrozumiał i sam zaczyna tak robić.
Maila na urlopie nie otworze, bo tylko ze sprzętu firmowego można, a mobilnie tylko blackberry (którego nie mam i nie dopraszam się - wole starego szajsunga, co go ładuje raz na 3-4dni).
Inna sprawa, że urlop za to max 2 tygodnie, tak więc wszystko ma swoją cenę.