Pracuje w korporacjach od 12 lat i wiem jaka jest roznica w PL i w DE. Niestety w DE jest lepiej, tutaj jak sie idzie na urlop to nawet jak moja sumiennosc/zaangazowanie kaze im powiedziec, ze w razie W dzwoncie, to wtedy dostaje opiernicz od szefa! W Niemczech urlop to swietosc. Przed urlopem wszystko nalezy przekazac i tyle. Nawet jak sie wali i pali, nie dzwonia do czowieka. Tak powinno byc. Jednak inaczej jest na umowie o prace, a inaczej na kontrakcie. Pamietam sylwestra kiedy o 5 rano, nietrzezwy siadalem do kompa naprawiac awarie

Hehe. Dalem rade.
Ja jednak chyba wole zyc bez ciaglego podrozowania, z co rocznymi wypadami wiekszymi i mniejszymi. Lubie wracac do domu po podrozy! Bo to dla mnie tez czesc tej calosci!
Kamyk