Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.10.2015, 17:27   #21
adamsluk
 
adamsluk's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2012
Miasto: P-ń /M-cz
Posty: 62
Motocykl: nie mam AT, ma TA :]
adamsluk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 3 godz 5 min 45 s
Talking Dzień 8

"PLR - POLSKA RAZEM – ADAMSLUK (HONDA TRANSALP) i KIKI (SUZUKI FREEWIND)"

Dzień 8

01.08.2015

Jak dobrze, że nie musieliśmy jechać dalej. Po pysznym śniadanku dzień zaczął się toczyć leniwie ale ciekawie.





Dzisiaj jedynym celem był przejazd do stadniny koni w Janowie Podlaskim. Miałam nadzieję, że uda mi się pojeździć na jakimś Arabie. Niestety obie instruktorki były na urlopie, więc jazdy konnej nie było. Może i lepiej? Koń to koń. Gdybym spadła, to kto by zabrał Suzi do domu. A to przecież dopiero połowa drogi.





W Janowie jest też cmentarz dla koni. Za nagrobki służą wielkie kamienie.



Z konia nie spadłam, ale z Suzi i owszem. Nogi zabrakło pod sklepem i wywaliłam się przed nim jak długa.
Droga z Janowa do Serpelic nie była monotonna.





A po drodze zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym.





Ujrzeliśmy przepiękny przełom rzeki Bug.



Chatki też były niczego sobie.





Po powrocie zjedliśmy pyszną domową zupę pomidorową i każdy zajął się swoimi sprawami. Trudno to wyrazić słowami, ale było cudownie. Panował wspaniały rozgardiasz. Łukasz przeszkadzał w stolarni i w chlewie. Uczył się jeździć traktorem, pomagał przeciągać kable. Ja rozkoszowałam się piękną pogodą i lepiłam z bliźniaczkami ślimaki i kotki z plasteliny.
Potem zaczęły się przygotowania do grilla: karkówka, kiełbasy, kaszanki, chlebek z masłem czosnkowym i serem według receptury mojego teścia. Pychotka.



Wieczór był przecudowny. Aż szkoda, że następnego dnia trzeba było jechać dalej.



Dystans: 46 km
Śniadanie: u przyjaciół
Obiad/kolacja: u przyjaciół
Nocleg: u przyjaciół

C.D.N
adamsluk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem