No więc Kolumbia za daleko, I nawet Peru chyba za daleko. Koncentrujemy się na argentyńskiej części Andów, chcemy też sprawdzić jak wysoko dadzą radę wjechać nasze motorki. Z Indii pozostaje rekord 5770. Trzymajcie kciuki, żeby się udało wyżej. Ja zdecydowałem się na Hondę. Jadę XR650R, Ola nie chciała kopać drugiej hondy więc pojedzie DRZ.
Jak pozwoli pogoda to zahaczymy o Drogę Śmierci w Boliwii, ale bez ciśnienia. Pewnie Titicaca. Motocykle już w kontenerze więc...
Kolumbia fajna rzecz, ale chyba na inny raz.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
|