Mada - każdy swoje chwali więc z zalet Xt 660 jest jeszcze oprócz spalania:
1) poręczność (prowadzenie tej pchły jest "łatwe" właściwie w każdych warunkach)
2) niezawodność/długodystansowość - oczywiście jak na singla
3) długie czasy międzyserwisowe (olej co 10 k km, filtry co 20 k km, zawory co 20 k km)
4) dużo gadżetów na rynku
5) moc a właściwie sposób jej oddawania jak dla mnie odpowiednia do MOICH potrzeb
6) łatwość serwisów (właściwie wszystko na wierzchu, bez zbędnych plastików, właściwie wszystko do zrobienia "młotkiem i śrubokrętem"
Ma też wady (nawet AT je ma) - ale są do ogarnięcia i przewidzenia zanim nastąpią (podobnie jak w AT).
I teraz - do jakiego moto porównamy, taki wynik dostaniemy. W swojej klasie subiektywnie to nie jest szit - a może precyzyjniej. Ja kupuje moto wiedząc, do czego ma mi służyć i w pełni świadomie nie kupiłem kata (a już byłem blisko) bo po rozmowie z paroma osobami, które ogarniają KTM na niebotycznym poziomie doszedłem do wniosku, że XT będzie lepszym wyborem, biorąc pod uwagę to czego szukam. Pewnie podobnie zrobiłeś Ty, wybierając DZIKA. Sam się ślinię na jego widok ale...no właśnie
Także Peace and love bo pewnie Cię nie przekonam, podobnie jak Ty mnie...a że mam właśnie XT to będę bronił jak niepodległości hehe
EDIT: hehe - nie jestem sam. U mnie też koniec OT.