tak więc w najbliższy weekend w domu sprawdzę dokładnie łańcuszek rozrządu, spróbuję wrzucić oryginalne wydechy (jakieś spalanie stukowe czy cholera wiec o jeszcze), podjadę do mechanika, którego polecili stronę wcześniej żeby posłuchał moto (hmm, jak to ogarnąć? jechać na nim czy nie ryzykować?) no i jak te wszystkie nie pomogą, to trzeba będzie zrzucić górę i tam wszystko oglądać...