Byłem dzisiaj w salonie pooglądać nową Afrykę i pomachać manetką...
Fajnie silnik chodzi, trochę jak stara Afryka, bardzo przyjemnie. Tłumik paskudny ale dźwięki wydaje bardzo fajne. Bardzo wygodna pozycja za kierownicą, wysokość siodła mi pasowała, fajne ugięcie kolan. Tutaj też trochę jak w starej Afri, która pod tym względem jest jakimś tam wzorem ergonomii.
Zegary podobno czytelne w słońcu (muszę wierzyć na słowo), mimo kosmicznego wyglądu nie są w mojej ocenie jakieś nachalne i pasują do całości.
Gruba, solidna kierownica, za owiewką pałąk do mocowania GPS-a (w wersji limitowanej będzie tam tripmaster) i hektary uginającego się pod naciskiem dłoni plastiku

. Połówki chłodnicy w zasadzie niczym nie są osłonięte (nie licząc tych filigranowych, plastikowych boczków owiewki z równie filigranowym stelażem. Nie wiem jak to się będzie spisywało przy pierwszej lepszej glebie na kamieniach, ale wydaje mi się, że producenci gmoli do nowej Afryki będą mieli na swoje produkty duży zbyt

.
Prześwit pod przednim błotnikiem i po jego bokach jest minimalny (zwłaszcza po bokach), a to nie wróży długiego dystansu przejechanego w lepkim błocie.
Ogólnie wygląda na bardzo przyjemny, turystyczny motocykl z potencjałem.
W teren, ponownie w mojej i tylko mojej ocenie (jeśli ktoś uważa inaczej to ma do tego święte prawo), w takiej opcji jaka była w salonie to się nie nadaje, a przynajmniej nie tak jak LC8 950/990.
Aż się boję pisać dlaczego, bo zaraz tu na mnie psy powieszą, Rambo nazwie mnie trollem, a Bass każe sp...lać.
Czy bym kupił? Oczywiście!
Nie kupię, bo Żona uważa, że można lepiej spożytkować te drobne 50-parę kawałków

.