Ruszamy lawetowo z JaroAT i kilkoma innymi gdzieś, gdzie można lekko poendużyć i nie będzie już śniegu. Opcja pierwsza to znowu RO, opcja druga to dołożenie kilku km i dojazd w okolice Žabljaka w Czarnogórze. Tam zostawiamy lawety i przez Durmitor lecimy w stronę AL - tereny asfaltowe podobałyby się kolegom na VFRach

Durmitor jest dobry na początek - kupę szybkich, dobrze oznakowanych szutrowisk, czasami trochę bardziej technicznych ścieżek, akurat na rozgrzewkę.

Można tego samego dnia dojechać do Vermosh, ktoś w komentarzach pod filmikiem oferował mi się z noclegiem
https://www.youtube.com/watch?v=r8cVqo4mxns (SH20 jest już prawie cała w asfalcie).
Więc... zobaczę jeszcze czy uda mi się urwać na tyle dni pracujących, ale powinno się udać. Jadą dwie DR-Z400, moja Teresa i nie wiem kto jeszcze. Bez planów na orkę, zwykłe sprawne szutrowanie - jeśli będzie faktycznie AL, to wypada za pierwszym razem kolegów oprowadzić po standardach, które w obecnym stanie zaasfaltowania zajmą max 3 dni, a później można się bawić i wymyślać

Wyjazd budżetowy, bierzemy namioty, ale nie pogardzimy tanim noclegiem pod dachem.