Jednym kliknięciem mogę usunąć to zdjęcie, ale staram się pokazać realia. Pomijanie ich, to pudrowanie rzeczywistości. Mnie nie zniechęcają, ale dają do myślenia. Trzeba tam być i choćby się spierać, to jednak rozmawiać. Zresztą, każdy powinien mieć swoje cele i metody.
Jak dotychczas, nie spotykam się tam z wrogością, choć właściwie, czy nie jest nią już eksponowanie podobnych symboli i negowanie historycznych faktów?
Póki co, cieszę się każdym spędzonym tam dniem, każdym kilometrem i każdym przychylnym ukraińskim gestem.
|