Cytat:
Napisał Stolek
a takie mam pytanko: nie boicie się że taki chiński amor noname, o 50%-75% tańszy niż markowy może się np w pewnym momencie zablokować, pęknąć itp? I że stanie się to przy dużej prędkości? Ja wiem że wszytsko (Ohlins i Scott) robione są pewnie w chinach, moze i w tych samych fabrykach.. no ale mimo wszystko kontrola jakości w Scott może być wyższa niż w "Huyang Piang Ciang Motor Company"?
Cena kusząca, ale ja się troche boje... niepotrzebnie?
|
Sam amor to wyfrezowany kawał aluminium, złożony z dwóch części, skręcony na śrubki. Mechanicznie z zewnątrz nie bardzo jest to jak uszkodzić ani nie ma się co zepsuć. W środku są trzy obiegi oleju i zawory. Tutaj teoretycznie może się coś zepsuć, np. zawór zostanie w pozycji otwartej lub zamkniętej. Efekt może być taki, że w jedną stronę kierownica może stawiać opór a w drugą już nie. Scott zaleca przegląd - czyli wymianę oleju - co dwa lata jazdy. Przy okazji serwisu zobaczę jak to wygląda w środku. Czy chińskie no-name jest tak samo solidne jak markowe ? Nie wiem ale nie mam obaw przed testami. By było mi raźniej, zakładamy drugi zestaw na drugą DRZ - będzie nas razem z @Jac dwóch królików doświadczalnych