18 lipca kończy się harleyowa

impreza, w której biorę udział i jeżeli się uda to w ten sam dzień, a jak nie, to 19 rano ruszam z Wenecji na zachód, do Francji, i stamtąd już na luzie z przewodnikiem "100 alpejskich przełęczy" pod pachą będę się przez dwa tygodnie (albo do czasu skończenia się gotówki) tułał po Alpach właśnie. Plan co najwyżej na dzień do przodu (ogólny zakłada generalnie jazdę z zachodu na wschód), nocowanie gdzie się uda. Jak ktoś chętny na dołączenie się w którymś momencie to zapraszam
EDIT:
Na pierwszy ogień idzie Col de Tende. Jak przeżyję to mogę jechać dalej :P