Z fotami słabo bo jedyny sprzęt jaki się ostał po wyjeździe to aparat fotograficzny gościa który teraz siedzi w Norwegii

Ale nasze niczym się nie różniły od Twoich a wyobraź sobie, że nikt z nas nie oszałamia kunsztem fotograficznym
Naszym celem dokładnie było dojechać motocyklami do Suliny. Wg mapy droga była, faktycznie droga się kończy kilkanaście kilometrów za ostatnią osadą. Próbowaliśmy jeszcze jechać kamiennym wałem. Na górze jest w miarę równy. Moim zdaniem można próbować dojechać ale może być ekstremalnie trudno... na pewno po suchym lecie byłoby to możliwe.
Kajaki...
Po nieudanej próbie wypożyczenia sprzętu pływającego w Rumunii ( koszty z dupy ) pojechaliśmy naokoło delty do Vilkove na Ukrainie. Ciekawe miejsce, zwane "Ukraińską Wenecją" i faktycznie trochę Wenecję przypomina bo zamiast dróg i ulic są tam kanały ale na typowo ukraiński stajl

Tam wynajęliśmy łódkę z szoferem i popłynęliśmy nad morze. Bez GPSu to śmierć murowana tyle tam kanalików ale wrażenie wspaniałe. Dokładnie to samo co po rumuńskiej stronie a ceny typowo ukraińskie. Trochę mi się kojarzyło tam z Everglades na florydzie... zakopane w dziczy pojedyncze domy z pomostem. Myślę, że prawo tam nie sięga. Nikomu raczej nie chce się tam pływać z interwencjami. Bywają tez większe domy, zbudowane przez bogatych ukraińców - ciekawe co za imprezy tam się odbywają.