Wiem ze pieniądze szczęścia nie dają, ale mamona to nie manna i z nieba nie leci. W czasach kapitalizmu nikt nic nikomu za darmo nie daje więc niestety trzeba pracować.
Dzieju, właśnie dla tego że mam zweryfikowane priorytety nie rzuciłem jeszcze roboty.
Na spełnianie marzeń tez trzeba mieć piniądze.

Jak nazbieram odpowiednią kwotę to wtedy rzucę

Nie mam też potrzeby posiadania nowszych i droższych rzeczy. Stare mi w zupełności wystarczają

a jak się popsują, nie wyrzucam tylko próbuję naprawić