Nie chcę zakładać nowego wątku bo parę razy o tym już było ale sytuacja zmienia się co roku pewnie:
korzystając z bytności w beskidzie i pewnie w bieszczadach będę na początku lipca jechał na moto do Iwanofrankowska do rodziny, której nie widziałem 37lat. kiedyś byli u nas ale kontakt się urwał z niewiadomych przyczyn i tydzień temu przez FB nawiązałem kontakt z moją niemal rówieśniczką kuzynką... okazało się, że żyje jeszcze 85letni brat mojego dziadka - trzeba jechać. Ukraińska Integracja a co...

choć to w zasadzie family reunion.
czy są jakieś polecane/niepolecane przejścia? chciałbym przeskoczyć jak najniżej ale jak mniemam Krościenko to jest przejście którym mam się zainteresować? czy za małe i za bardzo skurompowane?
ubezpieczenie podróżne i zielona karta mus?
wacha po 3.5PLN/l o ile się orientuję?
w terenie przygranicznym jest podobnie jak w CZ praktykowana wymiana walut PLN/HRV/EUR czy po prostu mus wymieniać Hrywny? Będę tego potrzebował tylko na wachę właściwie... Na stacjach kartą można?
jadę FJtką i trochę obawiam się tamtejszych dróg bo się nasłuchałem opowieści z mchu i trawy. Będę jechał przez Stryj i Kałusz TAM a z powrotem chcę wykonać kółko przez Dolinę, Wołowiec i wjechać do Słowacji na wysokości Ubli/Welke Berezne - da się? czy trzeba aż do Użhorodu jechać?
Jeśli są to nawet drugiej kategorii asfalty to mnie to nie wzrusza. Jakość dróg na Dolnym Ślasku poza żóltymi też pozostawia do życzenia...
Powrót przez słowację i pytanie czy przejście Palota/Radoszyce/Komańcza jest czynne dla pojazdów? Jak nie to barwinek.
Taki blitzkrieg mi się szykuje ale Stryja może nie być już okazji odwiedzić więc wiele tej Ukrainy nie zobaczę ale choć wrócę dołem przez górki...
Może pojawi się powód aby wracać tam częściej.
za sugestie będę wdzięczny.
m